poniedziałek, 19 października 2015

Recenzja Fangirl Rainbow Rowell

Zacznijmy od tego o czym jest "Fangirl" Rainbow Rowell.


Wren i Cath to siostry bliźniaczki, pewnie myślicie ooo bliźniaczki pewnie są takie same w zachowaniu i w wyglądzie otóż nie Cath i Wren są do siebie podobne jak ogień i woda. 
Wren jest osobą, która chce w życiu spróbować wszystkiego, lubi imprezować, chodzić na randki, nie boi się niczego.
Za to Cath jest przeciwieństwem Wren. Woli siedzieć w pokoju i pisać fanfiction o  przygodach ich ulubionego bohatera książkowego Simona Snowa.
Obie dziewczyny idą do tego samego college'u, lecz ich drogi się rozchodzą. 
Cath ma ogromne problemy z zaklimatyzowaniem się w nowym miejscu bez Wren u swojego boku.
Pomimo tego, iż w internecie jest sławna za pomocą swoich fanfików, to w prawdziwym życiu wolałaby nie wychylać głowy poza pokój. Lecz nie jest to możliwe, ponieważ jej współlokatorka i jej
"chłopak" mają ku niej inne plany.


- Po co piszemy? - powtórzyła profesor Piper
Cath spojrzała na swój notatnik "żeby zniknąć".

"Fangirl" skupia się głównie na trzech wątkach.
Pierwszym z nich są problemy rodzinne, zostawienie ojca samego przez matkę, dzięki czemu sobie po prostu nie radzi. Przykładem tego są choćby stosy gotowych dań w lodówce oraz bałagan lub jak kto woli artystyczny nieład w całym domu.
Drugim z nich dotyczy pierwszych poważnych przyjaźni (no bo co to za przyjaźń z siostrą bliźniaczką na którą i tak jesteś zmuszona?) oraz pierwszych miłości lub jak kto woli zauroczeń.
Trzecim z nich odnosi się do fanfików - dziewczyna walczy z czasem, pewnie zastanawiacie się o co chodzi. Otóż Cath ma zamiar dokończyć swoją ostatnią część Rób swoje zanim ukaże się ósmy czyli ostatni tom przygód Simona Snowa - czy tylko mi to strasznie przypominało Harrego Pottera?
Wszystkie wątki w tej książce odrywają niesamowicie ważne role od samego początku aż do końca. 
Warto również dodać, że między normalnymi rozdziałami dodawane są fragmenty fanfiction Cath lub prawdziwej książki o Simonie Snowie.
To książka o tym jak duży wpływ ma na nasze życie literatura i jak wiele potrafi w nim zmienić.

- Czytałeś książki z serii?
- Widziałem filmy.
Cath tak mocno wywróciła oczami, że aż ją zabolało.


"Fangirl" może wydawać się zwykłą książką, lecz uwierzcie mi ta książka jest niezwykła.
Brak w niej ekscytujących/niespodziewanych momentów, czy emocjonujących fragmentów. Jest to po prostu zwykła książka o życiu zwykłej dziewczyny - a może niezwykłej, kto wie. Książka opowiada o miłości, przyjaźni, pasji, studiach, rodzinie, porzuceniu, chęci kontroli, lęku. 
Każda młoda osoba w pewnym momencie ma takie problemy i nie da się tego uniknąć, niestety. 
Szczerze mówiąc strasznie zżyłam się z główną bohaterką i kiedy skończyłam książkę byłam załamana.
- Przeczytaj mi swoje tajne sprośne opowieści fanowskie.
- Nie są sprośne.
- Trudno, i tak mi przeczytaj.



Nie mam pojęcia czemu ale styl pisania Rainbow Rowell strasznie skojarzył mi się ze stylem pisania Johna Greena. 
Oboje tworzą niesamowite, niebanalne książki które czyta się za jednym tchem. 
Jednak różni ich jedno. 
Postacie z książek Greena są nie raz przerysowane, no bo znajdź mi taką Alaske albo Grace w prawdziwym życiu, nie da się. 
Postacie z książek Rowell natomiast są realistyczne z krwi i kości, bo nie raz można spotkać taką Catch albo Eleonore w prawdziwym życiu. 
O wiele łatwiej utożsamić się z postaciami książek Rainbow Rowell właśnie dlatego tak strasznie podobała mi się ta książka, no bo przecież jestem identyczna jak Catch mogłabym całymi dniami siedzieć w pokoju, nie chodzę na imprezy i na randki, nie potrzebuję wianuszka znajomych wystarczą mi Ci którym mogę zaufać bezgranicznie. 
Wren to osoba, która zatraca się w życiu, nie boi się wyzwań i trudności, współlokatorka - Reagan uwielbia kontrolować wszystko i wszystkich i na koniec Levi, słodki, sympatyczny, mający cudowny styl chłopak, znajdźcie mi takiego w prawdziwym życiu a będę wam dozgonnie wdzięczna. 
Wszyscy oni sprawili, że nie potrafiłam się oderwać od tej książki i pokochałam ją całym sercem.

Nie sądzę, żebym się do tego nadawała. Do relacji chłopak-dziewczyna, osoba-osoba. Ja po prostu nikomu nie ufam. Nikomu. A im bardziej mi na kimś zależy, tym bardziej narasta we mnie pewność, że ta osoba się mną szybko zmęczy i będzie chciała się wycofać.


 

 Mam nadzieję, że recenzja wam się spodobała ~Magda

2 komentarze:

  1. "Fangirl" to naprawdę świetna książka :) Bardzo mi się podobała <3
    Bardzo fajna recenzja :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń